Mimo, że Tajwan nie posiada zbyt wielu bogactw naturalnych, ugruntował sobie pozycję wysoko wykwalifikowanej technologicznie gospodarki. PKB per capita Tajwanu za 2023 rok (w cenach bieżących) wynosi 32,3 tysiąca dolarów. Dla porównania w tym samym okresie czasu Polska zanotowała wynik 22,4 tysiąca dolarów (dane wg. Międzynarodowego Funduszu Monetarnego). Mieszkańcy tej wyspy, posługujący się na codzień tradycyjnym językiem chińskim, to dla firm z całego świata cenni konsumenci. Całość sprawia od dekad, że międzynarodowy biznes chętnie współpracuje z tajwańskimi firmami. Czy to kupując pod swoją marką m.in. elektronikę, czy sprzedając produkty pod swoją międzynarodową marką.
Niezależnie od przyjętego modelu biznesu do uregulowania pozostaje kwestia ochrony znaku towarowego. I właśnie w kontekście Tajwanu, pojawiają się wątpliwości, gdzie znak powinien być zarejestrowany? Czy świadectwo rejestracji znaku w Chinach kontynentalnych jest dokumentem potwierdzającym ochronę na Tajwanie?
Odpowiedź brzmi: nie, chiński certyfikat rejestracji znaku towarowego w Chinach nie stanowi potwierdzenia praw ochronnych na Tajwanie. Tajwan i Chiny kontynentalne stanowią osobne jurysdykcje prawna w odniesieniu do znaków towarowych. Oznacza to, że na Tajwanie obowiązuje odrębne prawo w własności intelektualnej. Sam proces rejestracji, nieznacznie, ale jednak w pewnym szczególe różni się od procesu udzielania ochrony znakowi w Chinach. A konkretnie – na Tajwanie proces prezentuje się następująco: po zgłoszeniu i rozpatrzeniu wniosku, w przypadku braku odmowy, następuje rejestracja znaku. I dopiero potem znak jest publikowany, czyli informacja o rejestracji jest dostępna dla każdego.
Publikacja jest początkiem tzw. okresu sprzeciwowego, w którym zainteresowana strona może zgłosić protest. Z kolei w Chinach jest odwrotnie – dopiero po upłynięciu czasu, w którym można zgłaszać sprzeciw następuje rejestracja znaku towarowego, oczywiście wtedy, gdy nie zgłoszono sprzeciwu.
Jednak, mimo tych różnic, istnieje jedno bardzo ważne podobieństwo. Jest nim fakt powszechnego posługiwania się znakami w transkrypcji chińskiej. Chiński jest językiem urzędowym w Chinach kontynentalnych oraz na Tajwanie, przy czym w pierwszym przypadku mówimy o języku uproszczonym, w drugim o tradycyjnym. Oba języki są do siebie podobne, bo wywodzą się z tej samej tradycji kaligraficznej i literackiej. Dlatego też zagraniczne marki bardzo często opracowują chińskie odpowiedniki, żeby skuteczniej komunikować się z lokalnymi konsumentami, a także umożliwić firmom pełniejszą ochronę znaków. Dodać trzeba, że prawo nie wymaga posługiwania się chińską wersją marki, ani nie zabrania posługiwania się znakiem w zapisie łacińskim.
Podsumowując, na Tajwanie obowiązują inne regulacje prawne zakresie znaków towarowych, stąd istnieje potrzeba zgłoszenia znaku lokalnie, niezależnie od zgłoszenia znaku w Chinach kontynentalnych. Najefektywniejszą metodą jest nawiązanie współpracy z profesjonalnym pełnomocnikiem takim jak Trademark Partners, by zgłosić wniosek o ochronę do Taiwan Intellectual Property Office (TIPO). Dodatkowo warto rozważyć skomponowanie chińskiego odpowiednika swojej marki, by lepiej dotrzeć do świadomości tajwańskich konsumentów.